Kilka miesięcy temu nasze przytulne berlińskie gniazdko zmieniło właściciela. Było to dla nas dobrym motywatorem do tego, by znaleźć nowe, nieco większe mieszkanie. Właściwie nieśmiałe poszukiwania zaczynaliśmy już ponad rok temu, ale ciągle trudno nam było, nawet w myślach, rozstać się z naszym spokojnym zakątkiem. Teraz, bogatsi o wiele doświadczeń, chcemy krótko streścić to, w jaki sposób szuka się mieszkania w Niemczech. Jeśli wierzycie w to, że w Niemczech nie ma biurokracji albo wszystko dzieje się uczciwie, lepiej poszukajcie innej lektury ;)

Ogólnie rzecz biorąc sprawa jest prosta – szukasz ogłoszenia w internecie, idziesz obejrzeć mieszkanie, składasz papiery i się prowadzasz. W praktyce jest nieco inaczej.

 

Gdzie szukać

W niemieckim internecie można znaleźć kilka portali, na których można znaleźć sensowne ogłoszenia mieszkaniowe. Są to np. immobilienscout24.de czy immonet.de. Oczywiście dla studentów, bądź ludzi szukających mieszkania na krótki czas bądź szukających jedynie pokoju w dzielonym mieszkaniu, są nieco inne portale, np. wg-gesucht.de. Trzecią grupą są strony z ogłoszeniami drobnymi, czyli m.in. kijiji.de i quoka.de.

Większość największych portali ma ogromną liczbę ogłoszeń, po krótkim czasie stwierdziliśmy jednak, że immonet przepełniony jest ogłoszeniowymi fejkami, a jedyne sensowne ogłoszenia są i tak zdublowane na immobilienscout24, wiec skupiliśmy się na tej stronie. Dość sumiennie śledziliśmy również kijiji, bo tam pojawiały się ogłoszenia publikowane głównie przez prywatnych ludzi, z którymi można się czasem fajnie dogadać (wiemy to z doświadczenia, bo nasze obecne mieszkanie znaleźliśmy przez ten portal).

Próbowaliśmy też starych zwyczajów, a więc rozwieszania ogłoszeń na słupach i na tablicach ogłoszeń w superkarketach, ale nigdy nikt się z nami w ten sposób nie skontaktował.

 

Jak szukać

Kiedy zdecydowaliśmy się już jakie strony nas interesują, przyszedł czas na opracowanie systemu poszukiwań. immobilienscout24 pozwala wybrać opcję, dzięki której wszystkie spełniające kryteria ogłoszenia dostaje się bezpośrednia na maila. Oczywiście im mniej filtrów tym lepiej, zawsze lepiej dopytać niż przegapić interesującą ofertę. Zwykle wystarczy ograniczenie co do ceny, obszaru poszukiwań (dzielnic) i zależnie od wyboru – metrażu lub/i ilości pokoi. Na kijiji trzeba niestety przelądać wszystkie ogłoszenia na bieżąco.

Zawsze kiedy próbowaliśmy skontaktować się z ogłoszeniodawcą sprawdzaliśmy kim jest. Kiedy byłą to osoba prywatna pisaliśmy bardzo spersonalizowaną wiadomość z wieloma szczegółami o nas, to pozwalało zbudować od początku lepszą relację i wiele razy podziałało. Jeśli ogłoszeniodawcą była spółdzielnia – wystarczyło zwykłe zapytanie o możliwy czas obejrzenia mieszkania.

 

Typy ogłoszeniodawców

  • sprytni oszuści – to ważna grupa, na którą trzeba zwrócić uwagę. Oszuści wrzucają czasami zwykłe zdjęcia i piszą normalne teksty. Jeśli tekst jest po angielsku, to już znak ostrzegawczy, ale nie jest to regułą. Oszuści zwykle już w pierwszym-drugim mailu wyjaśniają, że mieszkanie należy właściwie do ich wujka/cioci, który umarł lub jest w Ameryce, a on sam (oszust) jest aktualnie w Londynie, ale jeśli wpłacimy kaucję bądź zastaw, to chętnie prześle nam klucz, żebyśmy mogli obejrzeć mieszkanie. Na takie maile najlepiej w ogóle nie odpowiadać. W przypadku wątpliwości radzimy przejrzeć bloga wohnungsbetrug.blogspot.de, który poświęcony jest właśnie takim praktykom i można tam często znaleźć maile identyczne, z tymi, które się dostało
  • oszuści fejkerzy – ich ogłoszenia wyglądają jak z katalogu meblowego (i właśnie stąd te zdjęcia są), w ogłoszeniu nie ma zwykle tekstu ani szczegółów, adres jest niezwykle atrakcyjny (samo centrum miasta), a cena bardzo okrągła i niewyobrażalnie niska
  • duże spółdzielnie – żeby uniknąć ogromu maili umieszczają datę oglądania mieszkania w ogłoszeniu – jest to plus, bo odpada czekanie na odpowiedź, ale ogromny minus, bo wtedy w mieszkaniu można spodziewać się tłumów
  • małe spółdzielnie lub pośrednicy (maklerzy) – umawiają się na oglądanie mieszkania tylko z ograniczoną liczbą osób (np. pierwsze 20, które wysłało zapytanie, dlatego tak ważne jest sprawdzanie ogłoszeń na bieżąco)
  • osoby prywatne – są to ludzie, którzy, zwykle aby uniknąć kosztów związanych z opłacaniem dwóch mieszkań, szukają kolejnego najemcy na własną rękę, zanim zabierze się za to spółdzielnia lub właściciel. Zwykle nie lubią oni tłumów, więc umawiają się na oglądanie mieszkań jedynie w małych grupkach lub pojedynczo, dlatego tak ważne jest zwrócenie na siebie uwagi i nawiązanie więzi już przy pierwszym kontakcie. Te osoby mają też często decydujący wpływ przy wyborze najemcy. Niestety wiele osób chce zarobić na wyprowadzce i jako warunek stawiają odkupienie od nich mebli (często kwoty sięgają powyżej 1-2 tysięcy Euro), mimo, że ich nie potrzebujecie

 

Cena wynajmu

Na cenę mieszkania składają się:

  • Kaltmiete – „zimny czynsz”, czyli cena mieszkania włącznie z ceną utrzymania i obsługi budynku
  • Nebenkosten – czyli „koszty poboczne” – ogrzewanie, gorąca woda itp.

Kaltmiete + Nebenkosten = Warmmiete („ciepły czynsz”)

Dodatkowo do „ciepłego czynszu należy” doliczyć prąd (ok. 1€/m²) i internet (standardowo 30€), dopiero wtedy uzyskamy realny koszt najmu. Niestety w ogłoszeniu pojawia się jedynie: zawsze Kaltmiete i niekiedy Warmmiete, dlatego należy pamiętać o odatkowych opłatach

 

Dokumenty

Teoretycznie, aby udać się na oglądanie mieszkania nie trzeba żadnych dokumentów. Jeśli jest inaczej – my rezygnowaliśmy – nie chcieliśmy podawać danych m.in. o naszych zarobkach ludziom, którzy być może nie mają nam nic do zaoferowania. Do ubiegania się o mieszkanie teoretycznie (i według prawa) jedynie wypełnienie prostego formularza. Praktycznie jednak trzeba złożyć wszystkie potrzebne dokumenty, a więc:

  • kopię dowodu i meldunku
  • zaświadczenie o braku problemów z płaceniem czynszu od poprzedniego właściciela mieszkania
  • zaświadczenia o zarobkach z ostatnich trzech miesięcy
  • dokument zwany Schufa, czyli coś jakby zaświadczenie o braku długów/problemów z Krajowego Rejestru Dłużników

Teoretycznie dokumenty te powinny zostać dostarczone dopiero po zakwalifikowaniu się do wynajęcia mieszkania, jednak wszystkie spółdzielnie wymagają ich wcześniej co jest niezgodne z prawem i często komentowane, jak na przykład w tym artykule: www.taz.de/!5034108

 

 

Oglądanie mieszkania

W przypadku mieszkań w popularnych dzielnicach musicie spodziewać się ogromnej liczby odwiedzających. Jeśli dodatkowo termin wizyty był upubliczniony bezpośrednio w ogłoszeniu, spodziewajcie się tłumów. Byliśmy kilka razy w mieszkaniach, do których było kilkadziesięcioro lub nawet więcej chętnych. Zdarzało się, że mieszkanie było na 4. piętrze, a kolejka ciągnęła się przez całą klatkę schodową, podwórze, bramę i jeszcze na ulicy przed kamienicą :)

Pół godziny po terminie wizyty wciąż na miejscu jest dużo ludzi:

20161007_155011

 

Umowa

Nie będziemy pisać na co uważać w umowie, bo oczywiście uważne przeczytanie umowy jest najważniejsze (o ile uda nam się dotrzeć do momentu, kiedy w końcu ktoś nam zaoferuje umowę). My przeglądając jedną z umów (ostatecznie jej nie podpisaliśmy, bo stwierdziliśmy, że mieszkanie jest za daleko od centrum) znaleźliśmy kilka ciekawostek:

  1. Karmienie gołębi w bezpośrednim pobliżu działki jak i na działce jest niedozwolone.

20161017_073024

 

2. Pranie i suszenie prania w mieszkaniu jest niedozwolone, kiedy może prowadzić do szkód.

20161017_073007

 

3. Uwaga, instrukcja spania w zimie!! Jeśli chcecie spać w chłodzie, powinniście przed pójściem spać wyłączyć ogrzewanie, dokładnie wywietrzyć i zamknąć sypialnię. Rano, po wstaniu, powinniście dokładnie wywietrzyć, jednakże ogrzewanie ponownie włączyć, żeby temperatura w mieszkaniu rozłożyła się równomiernie.

20161017_073105